Gasthof Bogenrieder – w razie korka na drodze do Monachium
Uroczy Gasthof zamiast przydrożnej knajpy na autostradzie? Koniecznie! Zwłaszcza gdy szykuje się korek, a to możemy już dziś wiedzieć z wyprzedzeniem. Niech więc GPS-esy i inne urządzenia, przysłużą się smakoszom!
Coroczne podróże zapaleńców narciarskich w kierunku austriackim, nieuchronnie narażają na autostradowy korek, zwłaszcza w okolicach Monachium. Wtedy zamiast stać, zjedźmy na boczne drogi! Tak, wiem…znajdą się tacy, którzy będą protestować; „bocznymi drogami będzie dużo dłużej”, „lepiej stać niż narażać się na niewiadomą”, itd…. Ja jednak zawsze namawiam moich towarzyszy podróży żeby pojechać w nieznane! Chłonąć lokalność i szukać ciekawych miejsc. Czasem udaje się znaleźć jakiś ciekawy architektonicznie dom albo zabytek, a wisienką na torcie jest smaczny posiłek. W tym roku też się udało.
W niepozornym miasteczku Pörnbach, na południe od Ingolstadt, przy głównej drodze, zobaczymy Gasthof należący do rodziny Bogenrieder. Gospodarstwo pojawiło się w 19 wieku, a restauracja jest tu czynna od 120 lat. Już przy wejściu zachwyca piękny niebieski kaflowy piec, zrobiony 23 lata temu przez miejscowych rzemieślników. Właścicielka z dumą pokazuje wypalone oznaczenia świadczące o tym, w jakim miejscu go wyprodukowano. Na ścianie fotografie rodzinne obrazujące kilka pokoleń, ale do obejrzenia dostaję także jedną z najstarszych, tę na której widać jak budynek wyglądał kiedyś. Dowiaduję się, że niedawno zapadła decyzja, by dom – teraz trochę przebudowany, stopniowo przywracać do dawnego wyglądu. Oprócz gospodarstwa istniejącego tu już pod koniec wieku 19. rodzina prowadzi w tym domu mały hotelik. Mała jadalnia dla przyjezdnych, to najstarsze istniejące wciąż pomieszczenie. Wrażenie robią stare zaświadczenia wiszące na ścianach i nagroda za produkty mleczarskie. Najwięcej jednak obiecujemy sobie oczywiście po karcie dań….
Zjemy tu między innymi 3 dania regionalnej kuchni i wszystkie te trzy oczywiście zamawiamy.Imponujący kawałek rozpływającej się w ustach pieczonej wieprzowiny z kością czyli Schäuferl mit Semmelknödeln, serwuje się tu ze smakowitą sałatką ziemniaczaną i knedelkiem w formie kulki. Inny klasyk to Leberkäs czyli wieprzowina ale w rozdrobnionej formie wyglądająca jak gruby plaster szynki, serwowana z jajkiem. No i bardzo smaczna serwowana na patelni, mieszanka chrupiącego bekonu, ziemniaków i cebuli z sadzonym na wierzchu czyli Bauerng’ röstl . To oczywiście ciężka kuchnia ale bardzo niemiecka i bardzo smaczna, zwłaszcza gdy do tego dodamy duszną kiszoną kapustę. Wystarczy zażyczyć sobie Sauerkraut i dostaniemy gorącą warzywną przekąskę, bo w formie surowej kapusta kiszona jest zdecydowanie mniej popularna niż u nas. Ale Gasthof Bogenrieder , nie ogranicza się tylko do bawarskich dań głównych. Dostaniemy tam także małe lokalne „co nieco” jak sałatki z kiełbasą, tutejszy smalczyk z chlebem czy wędliny z chrzanem. Fani „wege” też głodni nie wyjdą, a dzieciaki popróbują mącznych i mięsnych bawarskich specjałów zamiast raczyć się zestawami z frytkami , kurczakiem czy spaghetti ( zawsze się zastanawiam, dlaczego dzieciom nie daje się czegoś bardziej różnorodnego…) Gastfof Bogenrieder to zdecydowanie miejsce dla tych, którzy szukają „lokalnego”, poza autostradą. Oczywiście jeśli jesteście w pobliżu Monachium i odważycie się na zjazd z autostrady i ominięcie metropolii od północnej strony. Nie wahajcie się. Zamiast stania w korku, dobry lokalny obiadek! Ceny – przystępne. Za 14 euro można zjeść zestaw obiadowy z zupą i daniem głównym.
Gasthof Bogenrieder, Pörnbach, Ingolstädterstrasse 15 ( uwaga na pomyłki, w pobliskiej miejscowości jest restauracja o tej samej nazwie).
Dziekuję za ten wpis. Wiedza w nim zawarta ułatwiła mi kilka rzeczy. Naprawdę daję dużego plusa za wpis.